Dziewczyny z Hex Hall, Rachel Hawkins
Tłum. Agnieszka Fulińska
Wydawnictwo Otwarte
Dużo słyszałam o „Dziewczynach z Hex Hall”, ale zawsze znajdywałam sobie coś innego do czytania. Kiedy pewnego razu poszłam do biblioteki oddać wypożyczone książki, na regale „nowości” zobaczyłam powieść Rachel Hawkins. Bez wahania ją wzięłam i jak najszybciej zaczęłam czytać. Oczywiście od razu pożałowałam, że wcześniej nie kupiłam tej książki.
Akcja rozgrywa się w Hekate Hall – poprawczaku dla potworów. Główna bohaterka - Sophie Mercer jest czarownicą, którą wychowuje jedynie matka. Nigdy nie widziała swojego ojca, który jest czarnoksiężnikiem. Obie bardzo często zmieniają swoje miejsce zamieszkania przez zamieszanie, które wywołuje Sophie. Kiedy pewnego razu nie wychodzi jej zaklęcie, zostaje zabrana do Hex Hall. Tam zaprzyjaźnia się ze swoją współlokatorką - Jenną, która okazuje się wampirzycą. W szkole zaczynają się dziać bardzo dziwne rzeczy, a podejrzenia padają na jedyną przyjaciółkę Sophie. Na dodatek główna bohaterka zakochuje się w przystojnym chłopaku, który ma już dziewczynę. Wydaje się on ideałem, ale może skrywa jakąś tajemnicę, o której nikt nie wie? Czy Jenna rzeczywiście jest winna tym strasznym czynom? Czy prawda kiedykolwiek wyjdzie na jaw? Czy Sophie nauczy się kontrolować swoją magię? I czy każdy wyjdzie z tego żywy?
Muszę przyznać, że na samym początku trochę sceptycznie podeszłam do tej książki, ale z każdą stroną zmieniałam zdanie. „Dziewczyny z Hex Hall” są bardzo udanym debiutem Rachel Hawkins. Autorka nie daje nam odpocząć, ponieważ cały czas dzieje się coś nowego. Trudno było mi przewidzieć, co będzie dalej. Cieszę się, że powieść jest w narracji pierwszoosobowej. Dzięki temu możemy poznać lepiej główną bohaterkę i dowiedzieć się, o czym myśli i co czuje. Dialogi pomiędzy bohaterami zasługują na duży plus. Naprawdę można się pośmiać przy tej lekturze.
Bohaterowie są wspaniali. Główną bohaterkę po prostu uwielbiam. Poczucie humoru jest jej największą zaletą. Jej cięty język i zabawne spostrzeżenia sprawiają, że książka jest przesympatyczna. Nie jeden raz wybuchałam śmiechem czytając „Dziewczyny z Hex Hall”. Do faktu, że pokochałam tą książkę, przyczynił się również Archer Cross. Niegrzeczny przystojniak… Takich lubię ;)
Jeżeli jeszcze nie przeczytaliście „Dziewczyn z Hex Hall”, koniecznie musicie to nadrobić. Książka jest tak bardzo wciągająca i interesująca, że nie mogłam się do niej oderwać. Nie jest to lektura „ciężka”, wymagająca intensywnego myślenia. Bardzo miło spędziłam z nią czas. Ale pamiętajcie! Nie zaczynajcie czytać „Dziewczyn z Hex Hall” zaraz przed snem, bo możecie sobie zafundować nieprzespaną noc ;) 
Ambasada Hex Hall 
czwartek, 18 sierpnia 2011
środa, 17 sierpnia 2011
Dziewczyny z Hex Hall, Rachel Hawkins
Dziewczyny z Hex Hall, Rachel Hawkins
Tłum. Agnieszka Fulińska
Wydawnictwo Otwarte
Początkowo  w ogóle nie byłam zainteresowana „Dziewczynami z Hex Hall”. Czarownice,  wilkołaki, elfy, przystojny facet…. To wszystko już było i to tyle  razy, że nawet ja – wielka miłośniczka paranormal romance zdążyłam się  znudzić. Potem zaczęły się pojawiać przychylne opinie i postanowiłam  sama przekonać się o tym, co tracę. Ogromnym błędem było to, że z  decyzją zwlekałam tak długo. 
„Dziewczyny  z Hex Hall” to mieszanka pomysłów i schematów, które czytaliście już  wiele razy wcześniej. Za to ich wykorzystanie zwali Was z nóg. To  niezbyt oryginalny pomysł w genialnym wykonaniu. Rachel Hawkins nie  stara się tworzyć powieści przełomowej, zaskakującej bohaterami, czy  wydarzeniami. Wręcz przeciwnie – garściami czerpie z paranormalnej  tradycji, świadomie wprowadzając pewne elementy znane już czytelnikowi  tylko po to, aby zmienić ich znaczenie, dzięki czemu jesteśmy  bezustannie zaskakiwani. Powieść jest świeżym spojrzeniem na ten –  mogłoby się wydawać wyeksploatowany do cna – gatunek. Wszystko to  sprawia, że coś, co wydawało mi się kolejną pozycją o której zapomnę po  tygodniu okazało się dziełem oryginalnym i godnym uwagi.
Sophie  Mercer jest czarownicą, jednak za swoje niezbyt rozważne korzystanie z  magii trafia do Hex Hall – ośrodka dla „trudnej” młodzieży pochodzenia  magicznego, gdzie oprócz innych czarownic spotyka elfy,  zmiennokształtnych i wampiry. W gronie jej znajomych nie zabraknie  oczywiście trzech wrednych przyjaciółek, które postarają się o to, aby  życie Sophie nie było usłane różami oraz tajemniczego przystojniaka,  który zawładnie sercem bohaterki… oraz wielu czytelniczek. 
Sama  Sophie jest bardzo mocnym punktem powieści. Ujęło mnie jej poczucie  humoru, które jako narratorka prezentuje bardzo często. Jej celne  spostrzeżenia i cięty język niejednokrotnie rozbawiły mnie do łez.  Sophie w każdy opis, nawet sceny na pozór drastycznej i budzącej lęk  potrafiła wpleść zabawne przemyślenia. Wszystko to sprawia, że  „Dziewczyny z Hex Hall” od pierwszej do ostatniej strony czyta się z  szerokim uśmiechem na twarzy.  
Każdy  z bohaterów na pewien sposób wzbudził moją sympatię i zaskarbił  życzliwość. Sposób ich prezentowania był tak życzliwy, że nawet czarne  charaktery wzbudzają w czytelniku pozytywne uczucia i uśmiech na  wspomnienie tego, jak przedstawiła je Sophie. 
„Dziewczyny  z Hex Hall” to swoista gra na konwencji. Użyte schematy bywają  bezlitośnie wyśmiane przez bohaterkę, natomiast wszystkie sceny, które w  innych paranormal romance miałyby wywołać u nas wzruszenie, tutaj  stanowią ich parodię. Pomimo schematów autorka potrafi porządnie  zaskoczyć i utrzymać napięcie do ostatniej strony, dzięki czemu powieść  czyta się błyskawicznie. 
Jeśli  chcecie przeczytać coś, co pochłonie Was bez reszty, jeśli jesteście w  dołku i potrzeba Wam czegoś naprawdę zabawnego  i wreszcie - jeśli  chcecie czegoś naprawdę oryginalnego wśród paranormal romance –  „Dziewczyny z Hex Hall” są idealnym kandydatem. Zdecydowanie warto! 
 czwartek, 11 sierpnia 2011
Dziewczyny z Hex Hall, Rachel Hawkins
Dziewczyny z Hex Hall, Rachel Hawkins
Tłum. Agnieszka Fulińska
Wydawnictwo Otwarte
Skłamałabym, gdybym napisała, że początek  tej książki mnie zachwycił i  od razu zostałam tą lekturą zaczarowana.  Było wręcz przeciwnie, ponieważ  mnie osobiście początek nie zachęcił do  zapoznania się z dalszą częścią  książki, ale nie było źle na tyle, bym  poczuła się zniechęcona lub  chciała tę książkę odłożyć na półkę.  Prolog jest w zasadzie bardzo  przeciętny, a wręcz... przeciętnie  przeciętny, jednak wyznacza ogromną  różnicę między sobą samym a dalszą  częścią książki. Dalej akcja rozwija  się tak ciekawie, że książka mimo  swej banalności i minimalnego braku oryginalności,  nie pozwala, by czytelnik się od  niej oderwał.
 Dużym minusem tej książki jest właśnie  jej oczywistość i bardzo duże  podobieństwo do chociażby Harry'ego  Pottera lub Naznaczonej. Nie lubię  porównywać książek, ale w tym  przypadku porównanie samo nasuwało mi się  na myśl i niemalże każdą  sytuację oglądałam przez pryzmat wydarzeń z  drugiej części Harry'ego  Pottera, Komnaty Tajemnic. W pewnych momentach  aż moja wyobraźnia  podsuwała mi te obrazy, które widziałam podczas  czytania drugiego tomu  Pottera, co niezbyt pochlebnie wypadało w moich  oczach i rujnowało moje  nadzieje na coś, co mnie zaskoczy i co będzie w  pewien sposób nowe,  oryginalne. Nie chcę posądzać tutaj autorki o brak  oryginalności, ale  nie bez powodu te słowa cisną mi się na usta. I te  właśnie porównania,  mimo mojego nieograniczonego uwielbienia do  Harry'ego Pottera, nie  sprawiły, że jestem tą książką zachwycona. 
 Niektóre fakty, wydarzenia tej książki  ocierały się wręcz o  schematyczność. Doskonałym przykładem jest tutaj  szkolna piękność w  towarzystwie swojego chłopaka, do którego wzdycha w  zasadzie każda  dziewczyna Hex Hall. Jak można by się było spodziewać,  Elodie, która  jest tą niezbyt miłą osóbką, już od pierwszych chwil  zachodzi głównej  bohaterce za skórę i powoduje większość jej porażek.  Odnośnie owego  "najprzystojniejszego chłopaka w szkole", jak głosi opis  książki, sami  dopiszcie sobie zakończenie... Moim zdaniem jest ono  dosyć  przewidywalne, aczkolwiek nie do końca.
 Akcja rozwija się tutaj ciekawie, wartko,  aczkolwiek jak dla mnie cała  ta książka to zaledwie prolog. Krótka,  jest jej zdecydowanie zbyt mało i  po bardzo fajnym zakończeniu  pozostaje duży niedosyt i chęć, by kolejną  część przeczytać jak  najszybciej. Powyższe minusy, które wskazałam, nie  sprawiają, że  książka ta nudziła mi się, dłużyła lub w jakikolwiek  sposób była  nieciekawa. W zasadzie czytało się ją szybko, niesamowicie  szybko oraz z  dużą dozą sympatii, ponieważ wbrew pozorom książka ta  budzi w  czytelniku pozytywne uczucia. Jest to doskonały patent na  odprężenie  się i miłe spędzenie czasu z ciekawą i przyjemną lekturą.  Chociaż dla  mnie mogłaby ona być dużo bardziej rozwinięta, dlatego wiążę  nadzieję z  tym, że druga część jakoś mi ten ubytek wynagrodzi. 
 Sophie, główna bohaterka, na pierwszy  rzut oka sprawia wrażenie typowej  sieroty - nie ukrywam tego. Nie dość,  że zawaliła zaklęcie, przez co  dostała się do Hex Hall, to jeszcze  pierwszego dnia dorabia sobie  wrogów. Mimo to jest ona ciekawą i  sympatyczną postacią, w dużej mierze  przez swój zabawny i cięty język.  Jest to postać, z którą łatwo można  się utożsamić, chociaż nie wiem,  czy to przez to, że jej psychologia  została tak świetnie opisana, czy  przez to, że analiza tej postaci była  niedogłębna, a sama bohaterka  opisana w taki sposób, by sprostać  oczekiwaniom przeciętnego  czytelnika. Faktem jest jednak to, że jest ona  zupełnie kimś innym, niż  wskazywałyby na to informacje podane na  początku. W trakcie  dowiadujemy się wiele istotnych informacji na temat  jej rodziny ze  strony ojca oraz jej samej. To chyba najważniejsze,  ponieważ tuż przy  zakończeniu poznajemy, kim Sophie jest tak naprawdę.
 Dla mnie ta książka jest lekturą jak  najbardziej na plus i nie zmienią  tego ubytki, które, mogłoby się  wydawać, zwykle istotnie przechylają  opinię czytelnika na bardziej  negatywną. "Dziewczyny z Hex Hall" mają w  sobie coś, co przyciąga i  budzi sympatię, czy tego się chce czy nie. Dla  mnie istotną sprawą jest  również to, iż w książce mowa jest o Hekate  Hall, gdyż Hex Hall to  nazwa używana i wymyślona przez uczniów tejże  szkoły. To początkowo  trochę mnie zgubiło i nie wiedziałam, czy to może  pomyłka w  tłumaczeniu, ale okazało się, że wszystko jest okej, choć  nazwa Hex  Hall używana jest bardzo, bardzo rzadko. W zasadzie teraz  wydaje mi  się, że to sprawa mało istotna, aczkolwiek spowodowała moje  małe  zakołowanie. 
 Książki takie jak ta, są lekturami dla tych, którzy oczekują czegoś  lekkiego i nie lubią się przemęczać lub "przegrzewać". Jeżeli takie są  niektórych oczekiwania, to bardzo zachęcam do zapoznania się z tą  lekturą. 
Niebawem kolejne recenzje Dziewczyn z Hex Hall, później natomiast pojawią się tutaj opinie o drugiej części - Diable szkło. :)
poniedziałek, 8 sierpnia 2011
Wyniki Konkursu + Hex Hall 3
Witajcie !
Rada Ambasadorek Hex Hall na drodze głosowania ustaliła zwycięzców naszego pierwszego konkursu. Dziękujemy za wszystkie nadesłane podania.
Miejsce I - Kaśka Alchemik
Miejsce II - kurpanik.kk
Miejsce III - Marta Kusz
Prosimy o nadesłanie adresów na które zostaną przesłane nagrody.
Gratulacje i zapraszamy na następne konkursy w przyszłości !
Ukazała się już także okładka trzeciej części Hex Hall
Premiera : 13 Marca 2012 (USA)
Jak wam się podoba ?
Rada Ambasadorek Hex Hall na drodze głosowania ustaliła zwycięzców naszego pierwszego konkursu. Dziękujemy za wszystkie nadesłane podania.
Miejsce I - Kaśka Alchemik
Miejsce II - kurpanik.kk
Miejsce III - Marta Kusz
Prosimy o nadesłanie adresów na które zostaną przesłane nagrody.
Gratulacje i zapraszamy na następne konkursy w przyszłości !
Ukazała się już także okładka trzeciej części Hex Hall
Premiera : 13 Marca 2012 (USA)
Jak wam się podoba ?
Wakacyjne pozdrowienia od Ambasadorek Hex Hall  
środa, 20 lipca 2011
Ambasadorki Hex Hall witają !
Witamy wszystkich fanów magicznego świata !
Bardzo nam miło powitać Was na oficjalnej stronie Ambasady Hex Hall.
Obecni czy dopiero przyszli fani Sophie Mercer mamy nadzieję, że wspólnie razem spędzimy czas i zaczarujemy was za każdym razem gdy odwiedzicie naszą stronkę.
Kim jesteśmy ? Poznaj Ambasadorki klikając na stronę O Nas
 
Jeśli nie znasz jeszcze tej niesamowitej i pełnej przygód serii zapraszam na stronę Seria
Warto odwiedzić stronę Hex Hall na Facebook'u.
Zapraszamy na nasze recenzje dwóch tomów serii, najnowsze informacje o autorce oraz na konkursy.
Pierwszy z nich już wystartował.
Będzie to niezmiernie magiczne, jeśli zaczarujecie i poinformujecie o konkursie za pomocą tego bannera.
Podlinkujcie go do strony konkursu
http://ambasadahexhall.blogspot.com/p/konkurs.html
Tutaj też znajdziecie szczegóły dotyczące udziału.
Ty też zostań uczniem Hex Hall i wygraj nagrody ! Zapraszamy do zabawy !
Bardzo nam miło powitać Was na oficjalnej stronie Ambasady Hex Hall.
Obecni czy dopiero przyszli fani Sophie Mercer mamy nadzieję, że wspólnie razem spędzimy czas i zaczarujemy was za każdym razem gdy odwiedzicie naszą stronkę.
Kim jesteśmy ? Poznaj Ambasadorki klikając na stronę O Nas
Jeśli nie znasz jeszcze tej niesamowitej i pełnej przygód serii zapraszam na stronę Seria
Warto odwiedzić stronę Hex Hall na Facebook'u.
Zapraszamy na nasze recenzje dwóch tomów serii, najnowsze informacje o autorce oraz na konkursy.
Pierwszy z nich już wystartował.
Będzie to niezmiernie magiczne, jeśli zaczarujecie i poinformujecie o konkursie za pomocą tego bannera.
Podlinkujcie go do strony konkursu
http://ambasadahexhall.blogspot.com/p/konkurs.html
Tutaj też znajdziecie szczegóły dotyczące udziału.
Ty też zostań uczniem Hex Hall i wygraj nagrody ! Zapraszamy do zabawy !
Magiczne wakacyjne pozdrowienia ślą 
Ambasadorki Hex Hall
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)

 

